Oto jestem sobie w szkole, jak co tydzień we wtorek i nagle telefon, numer nie znany. Odpieram a w słuchawce słyszę głos Księdza Prałata, mogę śmiało powiedzieć z mojej – prawie rodzinnej parafii (mieszkałem tam od urodzenia do 13 roku życia) z zapytaniem czy nie jest za późno ale… Chciałbym zaprosić księdza redaktora na jutrzejszy odpust. Było by miło gdyby ksiądz, do swojej rodzinnej parafii zawitał.
Przyznam, że nieźle mnie przytkało! Totalny zawias nastał w mojej głowie, bo zaniemówiłem i nie wiedziałem jak odpowiedzieć. Po chwili podziękowałem grzecznie za zaproszenie.
To pierwsze, takie zaproszenie ze strony Księdza Proboszcza. Miłe i zaskakujące, ale… jak wszystko się zmienia wraz z tym jak człowiek zmienia miejsce swojej pracy. Co jeszcze mnie zaskoczy?