W piątkowe popołudnie zawitałem do jednego z hipermarketów jakie znajdują się moim mieście. Przechadzając się alejkami mijałem wielu ludzi w tym moich parafian z pierwszej parafii, którzy akurat byli na zakupach. Kiedy zawitałem do alejki z nabiałem byłem świadkiem pewnego zdarzenia:
Oto mały synek (mający 5-7 lat) ciągnął za rękaw swego tatę i prosił go by ten kupił mu parówki. Na co tato odpowiedział: słuchaj dziś jest piątek dziś nie jemy wędliny. I spokojnie dalej zastanawiałem się nad wyborem sera białego.
Gdy usłyszałem te słowa, postanowiłem nie być obojętnym i podziękować owemu ojcu za piękny przykład wiary, przekazywany swemu synowi. Powiedziałem, ze dziękuję, ze nie krępuje się, że ma odwagę i traktuje to jako rzecz jak najbardziej normalną.
Ów mężczyzna zdziwił się trochę moją reakcją, ale podziękował i poszedł dalej na zakupy. Ta sytuacja pokazała mi, że wiara, tradycja i chrześcijańskie praktyki nie są dziś obce, nie są zaściankiem, czy też działaniem starszych ludzi. Ale… są dla młodych i przez młodych praktykowane.