W niedzielne popołudnie około 15:30, siedzę w domu i przygotowuję materiał z obchodów dnia ubogiego w mojej diecezji i naraz dzwoni mój prywatny telefon. Patrzę, numer niezastrzeżony i do tego nie zapisany, i nie znany przeze mnie.
Odbieram i słyszę na moje słucham – szczęść Boże! Przepraszam z kim mam przyjemność… w słuchawce słyszę śmiech…
Jak się później okazało dzwonił do mnie mój Przełożony. Przyznam, że nie spodziewałem się takiego telefonu, a tu taka niespodzianka…zdziwienie, zaskoczenie i radość.
Taka sytuacja…