Już 6 lat – tak mój Chrześniak ma już 6 lat. Przyznam, że nie wiem, kiedy to minęło, bo ten czas, tak szybko płynie, a powiem więcej – niesamowicie pędzi. Dzień za dniem, miesiąc za miesiącem i rok, za rokiem. 6 lat!
Pewną prawidłowością jest to, że skoro On ma 6 lat, to my jesteśmy starsi o kolejny rok. Aż chciałby się zatrzymać czas, alby by trochę zwolnił, ale niestety pędzi nieubłaganie. Cóż samo życie.
Przygotowując się do urodzin Chrześniaka przygotowałem jak co roku – kolejny – 6 już – tom foto książki zawierający w fotografii ostatnie 12 miesięcy. Te fotografie pokazują jak –dziś już 6-latek – się zmienia, jak dorośleje, ale również to, jak my się starzejemy – niestety.
Urodziny oczywiście nie mogły się odbyć bez pysznego tortu, tradycyjnego sto lat i spotkania w gronie rodzinnym – dziadków, kuzynostwa, wujostwa I chrzestnych.
Jak zawsze – staram się tego pilnować, obok prezentów materialnych, zawsze jest też czas na prezent duchowy – Mszę Świętą, którą odprawiłem za małego Jubilata.