
Wakacje to czas małych i dużych uroczystości rodzinnych. Od 9 lat uczestniczę w urodzinach mojej Chrześnicy. Każda taka uroczystość to wiele radości i wspomnień, ale również kłopot związany z wyborem i zakupem odpowiedniego prezentu, który – no właśnie – czy będzie trafiony, czy się spodoba.
Choć z natury nie jestem ani wytrwały, ani systematyczny, to jednak staram się wytrwać w postanowieniu urodzinowym, aby obu moim chrześniakom – jak co roku – przygotować urodzinową foto książkę.
Kolejna część książki – 9 tom – udało się przygotować na czas i jak co roku – przynajmniej tak było widać zarówno na twarzy Jubilatki jak i Jej najbliższych – książka sprawiła wiele radości i powrotu do wspomnień z minionego roku.
Obok książki pojawiło się jeszcze kilka podarunków wśród których była – przynajmniej dla mnie – piękna biała sukienka (prawie jak do Komunii), która będzie już za chwilę.
Przyjęcie urodzinowe Chrześnicy – jak co roku – zgromadziło rodzinę, bliskich i koleżanki ze szkoły. To był piękny, dobry czas spotkania i świętowania kolejnych urodzin. Mała Chrześnica rośnie, rośnie jak na drożdżach. Niech wzrasta w łasce u pana Boga i u ludzi!