W Poniedziałek Wielkanocny po posłudze w parafii, w której pomagam w niedzielę i święta udałem się do rodziców na śniadanie świąteczne, by następnie – tak miałem w planie – pojechać na sumę katedralną i relacjonować Mszę świętą, której miał przewodniczyć jeden z biskupów mojej diecezji.
Kiedy przyjechałem do rodziców dostałem informację od mojego współpracownika, że na FB vatican.news pojawiła się informacja, że w godzinach porannych zmarł Ojciec Święty Franciszek. Zaskakujące było to, że w mediach watykańskich po za FB nie było o tym ani słowa.
Po chwili zadzwonił do mnie Kustosz Jasnej Góry z zapytaniem, czy i skąd wiemy o tym, że podajemy takie informacje – choć na naszym FB było podane tylko to co podał FB Watykański. Po kilku chwilach znów zatelefonował Kustosz Jasnej Góry, który poinformował, że to prawda, potwierdza to Radio Watykańskie.
Nie czekając długo wsiadłem w samochód i pojechałem do domu, wiedząc, że za kilka chwil ruszy machina medialna. Tak też się stało. Podjechałem pod dom i niemalże w tej samej chwili zaczął bić symboliczny dla mojego miasta dzwon na wieży katedralnej. Natychmiast wyjąłem komórkę i nagrałem symboliczny moment, kiedy dzwon miasta obwiesza jego mieszkańcom, że zmarł Papież.
Po chwili rozdzwoniły się telefony od dziennikarzy z różnych stacji telewizyjnych i radiowych, a po kilku chwilach ich przedstawiciele byli już na placu katedralnym i chcieli rozmawiać o pontyfikacie papieskim, o Papieżu, o kardynale i zbliżającym się pogrzebie i konklawe.
Jedna, druga, trzecia stacja telewizyjna, jedna, druga stacja radiowa i… pytania, pytania i odpowiedzi… Tak już wyglądał cały dzień, aż do wieczora, kiedy o godz. 19:00 w katedrze mój pasterz odprawił Mszę Świętą za zmarłego Ojca Świętego.
Nie ukrywam, że czymś niezwykle pięknym było to, że dziennikarze ze stacji, które wcześniej przyjechały by rozmawiać, wieczorem zjawiły się by relacjonować Mszę św. za zmarłego Papieża.
Po zakończeniu liturgii odbył się breafing prasowy dla dziennikarzy, podczas którego każda z redakcji mogła zadać pytanie pasterzowi mojej diecezji. Pasterz podziękował mediom za ich pracę i zgodził się zrobić z nimi pamiątkową fotografię.
Śmierć Ojca Świętego przyszła niesamowicie niespodziewanie. W Niedzielę Wielkanocną Ojciec Święty jeszcze pobłogosławił zebranych na placu św. Piotra w Wtykanie, a w poniedziałek rano odszedł do wieczności.
Ta sytuacja związana ze śmiercią Papieża pokazała mi, że mogę liczyć na moich dziennikarzy z mediów świeckich, którzy przyjechali i zrelacjonowali w swoich mediach to wszystko, co działo się naszym lokalnym Kościele.
Jestem wdzięczny dziennikarzom, operatorom, radiowcom, dźwiękowcom, oświetleniowcom, fotoreporterom za wykonaną pracę, za ich otwartość, życzliwość i pomocność w przekazie medialnym tego co Kościelne w czasie żałoby po śmierci Ojca Świętego Franciszka.