Podobnie ja w poprzednich latach – dzięki uprzejmości kapelana jednego z Domów Pomocy Społecznej na terenie mojego miasta uczestniczyłem – celebrowałem, a nawet przewodniczyłem – liturgiom Świętego Triduum Paschalnego.
W Wielki Czwartek przewodniczył Ksiądz kapelan, a w Wielki Piątek i w Wigilię Paschalną miałem tę łaskę przewodniczyć liturgiom. To był naprawdę piękny czas spotkania z ludźmi, którzy dotknięci są krzyżem cierpienia, starości i różnych niepełnosprawności, a przy tym są wielkimi świadkami wiary przychodząc lub przyjeżdżając na wózkach do kaplicy, by się modlić.
Triduum Paschalne przeżywane w DPS-e, choć było moim kolejnym, było inne i wyjątkowe. Panu Bogu i Księdzu Kapelanowi jestem wdzięczy za to, że w minione Triduum mogłem posługiwać jako ksiądz i sam przeżyć największe Misteria i Liturgie całego roku liturgicznego.
Dodam tylko, że nie wyobrażam sobie, by nie celebrować Triduum. To nie są wielkie słowa, ale po prostu wewnętrzne pragnienie pójścia do ołtarza i celebrowania najważniejszych liturgii w ciągu roku. To pragnienie, które – z pewnością – daje Pan Bóg. Mam świadomość, że często bram mi dyspozycji serca i wolności od grzechów, ale Pan Bóg chce mnie pomimo wszystko – a ja na to Jego pragnienie, nie mogę odpowiedzieć inaczej jak właśnie tym, że i ja idę za Nim i jestem dla Niego.