Korzystając z tego, że mam kilka chwil wolnego, postanowiłem je wykorzystać na pracę, a dokładniej na pewną rozmowę. Odwiedzając parafię, w której kolędowo pomagałem celebrując wieczorne Eucharystie spotkałem się z mieszkającym w plebanii emerytowanym profesorem naszego seminarium. Ksiądz profesor – choć mnie nie uczył – jest żywą legendą oraz chodzącą historią, gdyż na 100 lat istnienia diecezji – ponad połowa to jego kapłaństwo – ma 94 lata życia i 66 lat kapłaństwa. Warto nadmienić, że ów duchowny jest jednym z dwóch najstarszych księży w mojej diecezji.
Po rozmowie, w której przedstawiłem profesorowi swoje argumenty, wyraził zgodę by się spotkać i by przed kamerą opowiedział o swojej drodze do kapłaństwa i swoim kapłańskim życiu.
Po umówieniu odpowiedniego dla profesora terminu przyjechałem ze sprzętem by przeprowadzić rozmowę. Ustawiłem światło, kamery, podłączyłem mikrofony i rozpoczęliśmy blisko godzinną rozmowę o kapłaństwie. To niesamowite jaką „kopalnią wiedzy i historii” są seniorzy. Ksiądz profesor mówił o kapłaństwie ale i o codziennym życiu. Opowiadał smaczki z życia diecezji, przybliżył historię biskupów oraz niektórych parafii.
Po nagraniu mogę śmiało powiedzieć, że to była bardzo dobra rozmowa, która dziś już jest historią, ale żywą historią która pozostanie po nas. My odejdziemy, ale nagranie i osoba na nim utrwalona pozostanie nadal żywa dla pokoleń.
Dziennikarstwo ma w sobie jeszcze jedną zaletę, mianowicie pozwala zachować od zapomnienia ludzi, miejsca, wydarzenia i przekazać to, co najcenniejsze dla innych. Człowiek odejdzie i zabierze ze sobą do grobu to, co widział, to co przeżył, to co powiedział i czego nie powiedział, ale dzięki dziennikarstwu, nagraniom zdjęciom coś po sobie pozostawi.