Zakończył się kolejny Adwent. Jaki był? Był czasem intensywnej pracy – wypełniania swoich obowiązków, ale był również czasem wytchnienia. Podobnie jak w ubiegłych latach i w tym roku udało mi się – piszę tak, bo nie było to dla mnie łatwe – odprawić 54 dniową Nowennę Pompejańską. Piszę to, nie po to by się chwalić, tylko by się podzielić moją radością, która wynika ze spotkania z Maryją na różańcu, z pokonania swoich obaw – jakie towarzyszyły mi przy podjęciu decyzji o Nowennie, z pokonania siebie, swoich słabości, a przede wszystkim lenistwa – bo lenistwo sprawia, że człowiekowi nie chce się modlić.

Ktoś kiedyś powiedział, a był nim św. Josemaria Escriva, że całe nasze Zycie może być modlitwą – praca, obowiązki, nauka, wypoczynek. Bardzo wziąłem sobie do serca to o czym mówił św. Josemaria i postanowiłem w te 54 dni uczynić moje dni pracy, wypoczynku i codziennego życia modlitwą. Różaniec towarzyszył mi za kierownicą – kiedy jechałem na zdjęcia, do rodziców, do sklepu czy do parafii na niedzielną Msze święta. Modliłem się na różańcu na spacerze, idąc ulicą do pracy i do sklepu. Odmawiałem Nowennę siedząc w domu i w będąc w świątyni. Codzienność stawała się modlitwą różańcową zawierzając przez ręce Królowej Różańca Świętego – Matki Bożej z Pompejów – intencje polecane w Nowennie.

Jeśli ktoś pyta czy warto podjąć decyzję o rozpoczęciu i odmówieniu Nowenny Pompejańskiej, to odpowiem wprost – nie ma się nad czym zastanawiać! Bierz różaniec do ręki i zaczynaj tę wyjątkową modlitwę. Ale… bądź przygotowany na to, że pojawi się zniechęcenie, wątpliwości, trudności, znużenie, pokusa odpuszczenia i rezygnacji.

W tej Nowennie, obok tego, że jest długa, absorbująca i wymaga zaangażowania osoby ją odmawiającą jest jeszcze i to, że – jak wskazują świadectwa osób, które odmówiły tę Nowennę – Pan Bóg nie zostaje głuchy na wołanie dzieci, które to czynią przez ręce Maryi – Matki Jezusa i naszej. Jeśli nawet intencja, z która zaczynamy nowennę jest taka, a nie inna, i w czasie jej trwania, przy jej końcu, czy już po zakończeniu nic się nie wydarzy, to Pan Bóg tak przemienia serce, myśli, okoliczności, zmienia wydarzenia, że człowiek proszący potrafi przyjąć to, co jest wolą – ale nie proszącego, lecz wolą Bożą. To jest właśnie potęga Nowenny Pompejańskiej. Przychodzisz do Boga i prosisz przez Maryję. Może być tak, że nie otrzymasz tego, o co prosisz, ale Pan Bóg przemieni tak twoje serce, że dobrze przyjmiesz to, co On zaplanował dla Cienie nawet wówczas, kiedy będzie to dla ciebie po ludzku całkowicie nie do przyjęcia.

  • 54 dni – 6 nowenn po 9 dni.
  • 3 nowenny proszące i 3 nowenny dziękczynne.
  • 54 dni x 3 części różańca świętego = 162 części różańca
  • 162 części różańca x 5 tajemnic = 810 tajemnic
  • 810 tajemnic x 10 zdrowasiek = 8100 Zdrowaś Mario

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here