Koniec listopada i początek grudnia to w mojej rodzinie czas imienin i urodzin Rodziców. Już tradycyjnie obok imprezy rodzinnej jest również czas na wspólną modlitwę za rodziców.
W uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w parafii moich rodziców dołączyłem się porannej Mszy świętej Roratnie, gdzie – ku mojemu zaskoczeniu – zostałem poproszony przez księdza seniora – budowniczego świątyni – o wygłoszenia krótkiego kazania. Mówiąc wprost ksiądz prałat powiedział – to powiesz kilka słów w ramach kazania. Cóż, nie wypadało się nie zgodzić. Odpowiedziałem na tę propozycję księdza prałata i wygłosiłem kazanie o Niepokalanym Poczęciu NMP.
Uważam osobiście, to oczywiście moje zdanie, z którym nie trzeba się zgadzać – że obowiązkiem każdego księdza jest modlić się za swoich najbliższych żywych i zmarłych, bo gdyby nie oni, ich życie, ich modlitwa nie byłbym dziś duchownym.