Od zawsze jestem a-sportowy. Piłka nożna nie przemawia do mnie z taką siłą, jak do większości Polaków i nie fascynuję się wynikami jakie osiąga lub nie osiąga nasza kadra narodowa ale…
Kiedy w minioną sobotę wracałem po skończonych szkoleniach do domu, zaproszony wcześniej do odwiedzin mojego Przyjaciela – Księdza z Warszawy pojechałem i…. natrafiłem na drugą połowę, pierwszej połowy meczu Polska – Arabia Saudyjska podczas Mundialu w Katarze – 2022. Skoro mistrzostwa świata i jestem w gościach, to grzech nie obejrzeć więc siadłem i przy herbacie oglądałem. Oglądałem i oglądałem i już miałem wychodzić ale… do końca drugiej poły jeszcze 20 min, – bramka Lewandowskiego – 5 min i jeszcze doliczyli 7 min. i… zostałem do końca, bo nie mogłem się oderwać czekając czy uda nam się z przewagą dwu punktową wygrać i… udało się. Nie sądziłem, że to może być tak emocjonujące widowisko.
Po powrocie do domu, wieczorem siadając przed telewizorem – aż sam się dziwię, że to piszę, włączyłem TVP Sport, aby obejrzeć mecz Argentyna – Meksyk, by zobaczyć jak gra przeciwnik Polski, którym trzeba jeszcze stoczyć bój. Tak siedząc i sącząc bezalkoholowe piwo 0.0% obejrzałem wygraną Argentyny 2:0.
Sam siebie zadziwiam, zaskakuję i zdumiewam, ale.. może się okazać, że odkryje w sobie utajonego – jeszcze- kibica sportowego. Natomiast kadrze narodowej życzę z całego serca kolejnych sukcesów, na które i jak również liczę!