Ostatni dzień września – piątek – wchodzę do jednego z sieciowych marketów, aby kupić konkretną rzecz, którą akurat potrzebowałem. Wśród wielu artykułów i szerokiego asortymentu znajdującego się na półkach sklepowych, znalazłem i te, które zapowiadają już zbliżające się święta Bożego Narodzenia.
Wśród wielu ozdób świątecznych zwróciłem uwagę na bombki choinkowe, które swoim kształtem odbiegały od tych tradycyjnych, które dobrze znamy. Były bombki w kształcie mikołaja, jednorożca, choinki, pączka, domku zimowego, renifera, a nawet aparatu fotograficznego.
Jeśli fotograf widzi aparat, to trzeba go kupić i choć nie można nim robić zdjęć, to będzie z pewnością dobrze wyglądał jako dekoracja świąteczna, a nawet całoroczna, wszak wykonany z delikatne materiału bardzo dobrze prezentuje się. To wprawdzie nic nadzwyczajnego, że fotograf kupuje aparat fotograficzny za 9.89 zł – cóż takie skrzywienie zawodowe.
Swoją drogą, to niesamowite – nigdy nie myślałem, że będąc księdzem będę również fotografem, że będąc fotografem, nie będę robił zdjęć tylko do pracy – zawodowo, ale i dla przyjemności – jako hobby. Można być księdzem i mieć pasje, można być księdzem i czerpać radość z posługi kapłańskiej i pracy fotografa.