Tegorocznego Sylwestra spędziłem w domu. Wieczorem poszedłem na godz. 18:00 na Mszę świętą do mojej katedry, by Panu Bogu podziękować za miniony rok, przeprosić za to co złego zrobiłem i prosić o Jego opiekę w Nowym 2020 Roku.
Po Mszy świętej odbyło się nabożeństwo przebłagalne połączone z wystawieniem Najświętszego Sakramentu i dziękczynnym Te Deum Laudamus za 2019 roku.
Wieczór spędziłem przed telewizorem z lampką wina. W tym roku – wiedząc, że następnego dnia rano będę jechał do kościoła – nie planowałem sylwestra, ale spokojnie spędziłem go sam w swoim towarzystwie. To była bardzo dobra decyzja.
Następnego dnia – tj 1 stycznia 2020 roku – już o 6:30 celebrowałem Eucharystię, a tym samym pierwszą liturgię w Nowym Roku 2020. Po Mszy świętej, podobnie jak w pierwszy dzień świąt poszedłem na koniec świątyni, by z wychodzącym z kościoła uścisnąć dłoń i osobiście złożyć życzenia. To – już po raz kolejny – spotkało się z aprobatą wiernych.
W Nowy Rok to także rok głoszenia kazań z ambony. Dokładnie od 1 stycznia 2019 w każdą niedzielę i święto na Mszy św. o godz. 6:30 głoszę kazania z ambony, która od wielu lat nie była używana. Na początku był strach, obawa, ale teraz już się przyzwyczaiłem i moi wierni też – to już taka norma liturgiczna.