Zaraz po Bożym Narodzeniu odwiedziła mnie moja Chrześnica wraz ze swoimi rodzicami i rodzeństwem. Była to okazja by się spotkać, porozmawiać, zjeść coś słodkiego oraz… wręczyć prezenty całej rodzince.
Ja także dostałem prezent, który mnie zaskoczył, zdumiał i sprawił mi radość. Dostałem obiektyw, ale inny niż zwykle, gdyż nie da się go dopasować do żadnego aparatu fotograficznego, gdyż jest on kubkiem termicznym. Prezent oczywiście się przyda i będzie mi przypominał o mojej posłudze i pracy jako fotoreportera.