Jako, że do biura prasowego – w którym na co dzień pracuję -doręczane są gazety (dzienniki, tygodniki, miesięczniki) postanowiłem przyjrzeć się im w kontekście – jakże trudnego tematu pedofilii – tak mocno obecnego w tych dniach w przestrzeni publicznej. Jakie są wyniki obserwacji?
Wśród wszystkich gazet wybija się szczególnie jeden tytuł dziennika, który na pierwszej stronie przez ostatnie dwa tygodnie – niemalże codziennie „wałkuje” temat pedofilii w Kościele.
Idziesz rano do kiosku, bierzesz do ręki GW i… na pierwszej stronie dostajesz po oczach pedofilią w Kościele, pedofilią wśród duchownych. Skądinąd dobrze wiemy, że – obiektywność GW i jej chęć „ratowania” Kościoła i „pomocy” Kościołowi jest dobrze znana. Tak więc nie dziwi mnie fakt, że na dwa tygodnie przed wyborami codzienna dawka pedofilii Kościelnej w formie papierowej – skutecznie mogła zmobilizować wyborców przychylnych środowisku GW i „przyjaznych Kościołowi”. Czy tak się stało? Trudno mi powiedzieć.
Powiem tylko jedno… jest mi niezmiernie przykro, że ciągle i ciągle czytam, słyszę i widzę to samo – księża pedofile, księża są nadzwyczajną – chronioną kastą, Kościół to środowisko nierobów w sutannach zamieszanych w układy, Kościół miesza się do polityki, Kościół ukrywa przestępców, Polska to państwo świeckie, katecheza do salek i… wiele, wiele innych smutnych stwierdzeń kierowanych pod adresem Kościoła i księży.
Wierzę jednak głęboko w to, że mimo takich okładek w GW, wielu nieprzychylnych Kościołowi opinii wyrażanych przez polityków i niestety także dziennikarzy, mój Kościół się ostanie! I choć w tym moim Kościele jest dużo grzechu, za który mogę tylko przeprosić i nie będę o tym dyskutował – to jednak, któż z nas jest bez grzechu, by rzucać kamieniem, by wciąż kamienować winnych i niewinnych.