Jak dobrze liczę to od połowy października brzytwa nie dotknęła mojej głowy, co zresztą było widać po mojej czuprynie. Postanowiłem jeszcze w okresie karnawału – przed postem – pójść do Barbera.
Wbrew pozorom nie jest to takie proste, gdyż terminy są dość odległe, ale.., umówiłem się, poczekałem i poszedłem na strzyżenie.
W moim mieście mam już swoją Panią Barber, która w sposób profesjonalny zajmuje się moją czupryna i doprowadza ją do porządku.