Święta, święta i po świętach – to polskie powiedzenie bardzo się sprawdza. W święta nie było czasu, ale po świętach znalazła się chwila, aby odwiedzić moją chrześnicę i jej rodziców i złożyć życzenia oraz przekazać to, co dla mojego maleństwa zostawił u mnie św. Mikołaj.
Po przekazaniu prezentu był czas na wspólną pizzę, rozmowę oraz zabawę z chrzestną córką. Jak to miło, gdy widzi się, że jeszcze do niedawna maleństwo, jak szybko rośnie, rozwija się i co raz mniej się boi.