Jak już pisałem niejednokrotnie w moim blogu, w każdą niedzielę i święto o godz. 6:30 i 8:00 celebruje Eucharystię w jednej z parafii – sanktuariów mojego miasta. Wraz z księdzem proboszczem i kustoszem tego sanktuarium Maryjnego oraz księżmi wikariuszami spotykamy się na kawie i porannym śniadaniu. W pierwszym dniu Nowego Roku z ust proboszcza padła propozycja, aby spotkać się na kawie pomiędzy Mszami ale nie u jednego z wikariuszy ale… u tzw. pomocy duszpasterskiej –czyli u mnie.

Jak pomyśleli i powiedzieli, tak też zrobili. Po Mszy św. o godz. 9:30 – koledzy z „pracy” – księża z którymi współpracuję – wpadli do mnie na noworoczną kawę. To było bardzo miłe, ciekawe – niezaplanowane spotkanie. Takie nieplanowane są najlepsze i dają mnóstwo radości. To dobra ekipa, oby dalej się tak dobrze współpracowało!