Kapłaństwo to wspólna droga. Wspólna – bo nie idziesz w niej sam ale z Jezusem, który nieustannie ci towarzyszy. Nie sam bo wraz z innymi księżmi, którzy idą wraz z tobą. Najbardziej tę jedność z innymi księżmi widać podczas pogrzebu jednego z księży.
W środę 21 listopada wieczorem uczestniczyłem w liturgii pogrzebowej jednego z księży emerytów, który zmarł w pierwszej połowie listopada.
Po zakończeniu liturgii wraz z innymi trzema księżmi pożegnaliśmy zmarłego kapłana, który przeżył 73 lata 48 lata kapłaństwa wynosząc go w trumnie ze świątyni. To jest – uważam – sposób w jaki można podziękować zmarłemu księdzu – starszemu koledze – za jego wierność powołaniu i służbę Jezusowi przy Jego ołtarzu.