Poproszony już dużo wcześniej przez dwoje młodych ludzi, którzy przed laty uczestniczyli w spotkaniach młodzieżowych, jakie prowadziłem w mojej pierwszej parafii, gdzie posługiwałem, w minioną sobotę 11 sierpnia miałem radość uczestniczyć w ich uroczystości ślubnej.
Tam przed ołtarzem, gdzie wielokrotnie się modliliśmy, powiedzieli swoje sakramentalne: tak. Powiedzieli – tak – nabycie ze sobą w zdrowiu i chorobie, w dobrej i złej doli do końca swojego życia.
Po tej przepięknej uroczystości w kościele był czas na składanie życzeń, uściski i wymianę serdeczności z nowożeńcami.
Natomiast potem, rozpoczęła się wspaniała huczna zabawa – wesele, które do samego rana. Po obiedzie ślubnym nie omieszkałem i wszedłem na parkiet, by zatańczyć z Panną Młodą oraz jej mamą, a także innymi uczestniczkami wesela.
Miło mi było spotkać po latach moich parafian, którzy pamiętają i wspominają ten czas, kiedy u nich posługiwałem. Zawsze będę wracał tam z sentymentem, bo jak mówią – pierwsza parafia – pierwsza miłość!