Po zakończonym konsystorzu księża kardynałowie udali się w wyznaczone miejsca, aby móc spotkać się z tymi, którzy specjalnie na tę uroczystość przyjechali do Rzymu. Jako, że moim obowiązkiem było rejestrować wszystko, co dzieje się na konsystorzy i zaraz po nim, poszedłem i ja na to spotkanie z kardynałem z mojego miasta.
Choć trzeba było czekać blisko 50 min. na te życzenia, bo kardynałowie poszli po konsystorzu na spotkanie z Ojcem Świętym Benedyktem XVI stąd po konsultacji ustalono, że rezygnujemy z życzeń. Gdy opuściliśmy wraz z moim operatorem bazylikę św. Piotra, zapadła decyzja, że ludzie jednak chcą poczekać. Tak więc ucieszony, poczekałem wraz z nimi, aby przejść przez spiżową bramę Watykanu.
Ksiądz Kardynał odbierał życzenia na 2 piętrze w Pałacu Apostolskiego. Ustawiła się długa kolejka, wielu Polaków chciało złożyć swoje życzenia swojemu kardynałowi. Po wykonaniu zdjęć pomyślałem, że może i ja podejdę choć na chwilę i powiem coś od siebie.
Podszedłem do Kardynała powiedziałem swoje życzenia i usłyszałem coś czego się całkowicie nie spodziewałem. Ksiądz Kardynał wspomniał o mojej nominacji i polecił, abym skoro zostałem wybrany przez swego biskupa, dobrze spełnił zadanie, które mi dał. Mojemu zaskoczeniu nie było końca. Szok, zdziwienie, niedowierzanie i wielka radość. Coś nieprawdopodobnego i niesamowitego.
Pan Bóg to ma jednak poczucie humoru. Jest niesamowitym Bogiem, który zaskakuje, zdumiewa i wybiera to co niemądre, głupie i proste. Ehhh.
W życiu bym się nie spodziewał usłyszeć tego co usłyszałem. Pan Bóg ma swój plan, swoje drogi, swoje prowadzenie!