Pielgrzymowanie do wiecznego miasta na dwie uroczystości dotyczące mojej diecezji rozpocząłem bardzo wczesnym rankiem w niedzielę 24 czerwca. Wraz z pięćdziesięcioma pielgrzymami pojechaliśmy do warszawy na Okęcie, aby stamtąd wylecieć do Rzymu.

Każda podróż samolotem jest dla mnie nie lada wydarzeniem i choć był to mój 9-ty lot to jednak wrażenia i emocje były dość duże. W głowie miałem tylko jedno – gdyby coś się stało… być gotowym na… piękne i wyjątkowe spotkanie.

Gotowy byłem ale Bogu dzięki, wszystko się udało i wystartować i dolecieć na wyznaczone miejsce. Port lotniczy Fiumicini we Włoszech to olbrzymi teren z mnóstwem samolotów z całego świata wylatujących i lądujących. To setki jak nie miliony ludzi, którzy tam i z powrotem biegają z bagażami i udają się w różne części naszego globu.

Każda podróż samolotem to wyjątkowe wydarzenie i niezapomniane. Tak było i tym razem.