To już tradycja, gdyż w tym roku po raz czwarty na klamkach drzwi wejściowych moich księży sąsiadów zawisły czekoladowe mikołaje, które przygotowałem.
To taki symboliczny ale i słodki prezent dla tych moich starszych kolegów z klatki. Kiedy wychodziłem na pasterkę mikołaje zostały rozwieszone, a kiedy z niej wracałem, kilku już nie było.
Mam nadzieję, że ten mały słodki prezent przypomni im chwile z dzieciństwa.