W minioną sobotę odwiedził mnie mój Przyjaciel – i nie ma w tym słowie ani krzty przesady, z którym znam się już od wielu lat – tak mniej więcej 16 lat . Jest kapłanem pracującym w stolicy i posługującym w jednym z jego sanktuariów.
Był czas na rozmowę i wspomnienia przy włoskiej paście, ale także przy gorącej kawie w jednym z centrów handlowych mojego miasta.
Przyjaciel mój to człowiek bardzo mądry i zdolny, który swoim talentem głoszenia Słowa Bożego, pracy z młodymi w parafii ale także w szkole ubogaca i przyciąga do Pana Boga.
Dobrze, że jesteś Przyjacielu mój! Nasze spotkania jak zwykle dają dużo radości!