Sobotnie popołudnie i wieczór upłynął mi na świętowaniu moich urodzin i imienin. Była to okazja do spotkania się przy stole z najbliższymi z rodziny. To dobry czas, by nie tylko porozmawiać, ale przede wszystkim być razem i cieszyć się sobą. Jak nie wiele jest chwil, aby cieszyć się i zatrzymać się. Często biegniemy za czymś, za kimś, żyjąc w kołowrotku codzienności. Takie spotkanie jak to sobotnie ma być takim spowolnieniem, a nawet zatrzymaniem się na chwilę i ucieszeniem się sobą nawzajem.
Do wspólnego świętowania przygotowywałem się przez zakupy na targu oraz markecie. To co zakupiłem i przyniosłem do domu, przygotowałem i rozłożyłem na stołach.
Goście przyszli, złożyli życzenia, obdarowali prezentami (co było bardzo, bardzo miłe), a następnie rozpoczęło się świętowanie do późnych godzin wieczornych.
Ale… był także czas na wspólną, rodzinną fotografię, wykonaną tak dla potomnych.