W tym roku, na imieniny otrzymałem (niezwykły) prezent. Na czym polega owa niezwykłość? Oto dostałem drewniane, proste, okrągłe pudełko. Po jego otwarciu znalazłem niewielki aksamitny woreczek, w którym znajdował się różaniec. I nie było by w tym nic w tym, gdyby nie to, że różaniec na każdym paciorku miał wizerunek św. Jana Pawła II i Matki Bożej Częstochowskiej.

Niezwykłe było wytłumaczenie dlaczego właśnie taki prezent. Osoba, od której otrzymałem ten podarunek wytłumaczyła: różaniec to przyrząd do modlitwy, a ty się tym takim posługujesz, wiec Ci go kupiłem. Nie chciałem, aby był taki zwykły więc, wybrałem właśnie ten, taki inny. Gdy papież umarł, pochowany został w prostej, drewnianej trumnie, stąd chciałem ci go podarować właśnie w tym prostym, drewnianym pudełku. Tak mi się skojarzyło i dlatego właśnie tak.

To dość ciekawe i zaskakujące wytłumaczenie, dodam jeszcze, że prezent ten otrzymałem od osoby, która powiedzmy sobie, Panu Bogu się nie narzuca i nie jest praktykująca.

Czy Pan Bóg nie jest GOŚĆ? On posługuje się ludźmi, po których, by człowiek się nie spodziewał, a jednak! Pan Bóg to ma plany, zamiary i… niespodzianki.