W niedzielne przedpołudnie pojechałem odwiedzić mojego seniora, Księdza Proboszcza emeryta. Już był po porannej Mszy św. i śniadaniu, więc mogliśmy Chile poświęcić na rozmowę w jego gabinecie, gdzie ma swój księgozbiór i biurko.
W rozmowie zauważyłem, że z moim szefem nie jest tak do końca dobrze. Lata to jedno, ale zdrowie, a w zasadzie brak zdrowia i sił fizycznych sprawia, że i chęci do codzienności brak.
Jednak sądzę, że wraz z przyjściem wiosny, ciepłych dni, będzie tylko lepiej.