Podobnie jak w poprzednich latach, tak i w tym roku dla moich sąsiadów z klatki, tj. księży, którzy mieszkają w mojej klatce, z których jestem najmłodszy, przygotowałem słodki upominek (czekoladowego mikołaja).
Idąc do katedry na Pasterkę, zawiesiłem Mikołaja na klamce od mieszkania, by gdy wrócą do domu spotkała ich niespodzianka. Tak tez się stało, gdy wróciłem do domu późną nocą, większość z prezentów z klamek zniknęła. Pozostałe zniknęły rano.