We wtorek jak zwykle poszedłem do szkoły i na lekcji z jedną moją klasą II, która uczę kolejny rok, spotkała mnie pewna niespodzianka.
Jedna z uczennic, powiedział: „proszę księdza byłam w Krakowie na Kazimierzu i odwiedzając jedną z księgarni żydowskich kupiłam jedną książkę dla księdza, może się przyda.” Następnie podarowała mi szarą książeczkę zatytułowaną: hagada.
Powiem, że zrobiło mi się bardzo miło, że ktoś o mnie pamięta i do tego daje mi taki prezent.