W niedzielę na prośbę pewnego księdza celebrowałem Eucharystię w miejscowości i kościele, o których już tu pisałem. Nic by w tym nie było nadzwyczajnego, gdyby nie pewne zdarzenie, które owej, pamiętnej niedzieli miało miejsce. Jestem przekonany, że owa niedziela i całe zdarzenie na długo zostanie w mojej pamięci.
Oto ów wspomniany kapłan, który mnie zaprosił do siebie do parafii bym celebrował Mszę św. po jednej z nich zwrócił mi uwagę mówiąc: Ta Msza to za długo trwa, proszę księdza…(a trwała dokładnie 58 min.).
Przyznam, że owa uwaga poruszyła mnie i nie potrafiłem przejść obok niej obojętnie. Msza św. niedzielna celebrowana w 58 min, to zbyt długo? Czy może rzeczywiście przesadziłem? Zastanawiałem się nad tym i przyznam, że… nie mam sobie nic do zarzucenia.
Jestem księdzem prawie 7 lat , ale jeszcze nie zdarzyło mi się by, ktoś z księży zwrócił mi uwagę, że za długo odprawiam Mszę św., być może 60 min. Raz w tygodniu (dla wielu tak jest) to zbyt długo, a może po prostu ja tego nie rozumiem.