W poniedziałek po południu, pojechałem do centrum miasta, by odebrać siostrę, która wróciła z wakacji. To była dobra okazja, by wypróbować aparat foto, znajdujący się w moim telefonie służbowym.
Jako, że była to wyprawa do centrum prawie milionowego miasta, doszedłem do wniosku , że nie wolno swoim wyglądem, a przynajmniej nie powinno się, odstawać od tych, którzy obok nas przechodzą. Czując się jeszcze młodym postanowiłem postawić na taki miejski lans. Wyszło jak wyszło, szału nie było, ale uważam że całkiem nieźle.