Dziś otrzymałem nowy aparat telefoniczny, służbowy. Nie powiem bo technika idzie do przodu i aparat telefoniczny jest całkowicie wypasiony, super. To Samsung Galaxy Grand Prime SM-G531F. Super płaski i z dobrym zoomem do fotek.
Do nowego telefonu zdało by się pójść zakupić jakieś etui. Pojechałem do jednego z marketów z elektronika i okazało się, że do tych telefonów, jako że edycja limitowana nie posiadają akcesoriów i trzeba pytać w salonie. Jako, że telefon z plusa poszedłem do plusa.
Rozmowę zaczął ze mną pewien Pan ze sklepu. Twarz znana, ale nie pamiętam skąd! Zapytałem co i jak, w odpowiedzi usłyszałem, że etui jest. Przedstawił mi ofertę, a gdy się zdecydowałem przy kasie zadął mi pytanie. Przepraszam, proszę księdza, czy ksiądz dalej jest tam na parafii…. . Otworzyłem oczy i zdziwiłem się, gdyż byłem ubrany po świecku. Wiedziałem że skądś go znam ale nie wiem skąd. Okazało się, ze 4 lata temu udzielałem ślubu. Nie, nie byli i nie są parafianami tamtej parafii a tylko przyjechali bo mnie skądś tam poznali i ja im ślubu udzielałem.
Bo wie ksiądz teraz by nam ksiądz dziecko jeszcze ochrzcił. Miałem do księdza dzwonić ale jakoś tak odkładałem to w czasie. Powiedziałem, ze ok., ale proszę o kontakt wcześniej. Wyjął telefon i okazało się, ze ma mój tel. wpisany w książkę telefoniczną w telefonie.
Taki szok, ale nauka, kolejna dla mnie… jak się okazuje serce- to ludzie pamiętają i pamiętają! Takie wydarzenie, a poszedłem tylko do salonu plusa kupić pokrowiec na telefon!