Wracając od sióstr do domu zatrzymałem się przed zamkniętym przejazdem kolejowym. Stojąc i czekając na przejazd zauważyłem, że dróżnikiem, który stoi i trzyma chorągiewkę przy przejeździe jest mój znajomy.
Pomyślałem jednak, że to pewnie nie on a tylko do niego podobny. Przejechałem obok, on poszedł do budki dróżnika. Jednak przejeżdżając obok dojrzałem, że to On. Przejechałem ale i wróciłem i choć byłem w sutannie postanowiłem wejść do budki. Okazało się, że to istotnie mój znajomy, kolega z którym byłem 2 lata w WSD na jednym roku.
Zaprosił mnie do środka, chwilę porozmawialiśmy i nadziwić się nie mogliśmy, jak to czasem bywa, po tak długim czasie spotkaliśmy się zupełnie przypadkiem.