W sobotę 11 kwietnia uczestniczyłem w sakrze biskupiej nowego biskupa pomocniczego mojej diecezji. Doświadczenie niesamowite. Ksiądz, profesor seminarium, rektor przez nałożenie rąk biskupa i modlitwę konsekracyjną stał się biskupem Kościoła Rzymsko-katolickiego. Niesamowite!
Msza święta święceń to przeżycie jakie przeżywałem ostatnio jako licealista, kiedy to w 2000 roku ostatnio były święcenia innego biskupa pomocniczego mojej diecezji. Nie wiele pamiętałem ale teraz, doświadczenie, świeże i nowe, wyjątkowe.
Jakiś czas po nominacji żartowałem sobie, że nie zazdroszczę Ekscelencji przynajmniej – 30 lat biskupowania! Perspektywa nie do pozazdroszczenia! Niech sobie ks. nie żartuje usłyszałem od Nominata. Natomiast dzień przed święceniami powiedziałem- że to ostatnie chwile wolności – uśmiechnął się tylko. Teraz… teraz to już nie wypada żartować sobie, teraz to biskup kościoła! Wyróżnienie, zaszczyt, radość ale i odpowiedzialność za Kościół!