Środa rozpoczęła się dla nas wcześnie rano od śniadania i pakowania bagaży do autokaru. Wyruszyliśmy w drogę śpiewając Godzinki ku czci Matki Bożej kierując się w stronę opactwa Benedyktynów na Montserrat . W tym opactwie znajduje się cudowna figurka Matki Bożej (Czarnulki).
To właśnie w tym sanktuarium położonym w przepięknym górskim otoczeniu dołączyłem się do Mszy świętej konwentualnej w języku katalońskim. To że nie bardzo rozumiałem to jedno ale to co usłyszałem tj. przepiękny śpiew gregoriański, dbałość o liturgię i całkowity bark pośpiechu podczas celebracji. Coś czego nie da się opisać. Coś wspaniałego i wyjątkowego!
Następnie udaliśmy się do Barcelony poszliśmy do pomnika Columba przez plac Ramblas do gotyckiej katedry Santa Maria del Mar z XV w., zobaczyliśmy plac budowy bazyliki Sagrada Familia – św. Rodziny, a następnie udaliśmy się do hotelu.