Kończąc swój czas urlopu (pierwsza część), w minioną niedzielę 28 lipca, spotkałem się ze swoimi znajomymi. Kolacja, rozmowa, wspomnienia z kończącego się urlopu i… myśl. Trzeba komuś coś przekazać w warszawie, jak to zrobić? Przesyła konduktorska, kurier, poczta polska? I myśl – a może by tak pojechać i samu doręczyć przesyłkę? Tak to jest dobry pomysł powiedział Ojciec rodziny – i tak się stało, że ok. 23:00 wylądowałem w warszawie. Piękna stolica nocą. Nie da się opisać – pomimo późnej pory warszawa żyje swoim życiem. Moim znajomym dziękuję za spotkanie ale także za nocny wypad do Warszawy.